Polacy niegdyś dumny naród , teraz jest gotów sie sprzedać za grosze oto oficjalne obietnice wyborcze jakie dla „nich” przygotowali:
– ludzie na zasiłkach
-pracujący na czarno
-cześć wyjedzie z kraju
Cztery konkrety i długa lista ogólników. Oto co obiecuje PiS:
500 plus wzrośnie do 800 zł, znikną opłaty za przejazdy autostradami, a dzieci, młodzież i kolejna grupa seniorów otrzyma prawo do korzystania z bezpłatnych leków. Do tego uproszczenie systemu podatkowego, obniżenie inflacji i utrzymanie bezrobocia w ryzach oraz środki na inwestycje dla samorządów. To zaledwie część obietnic, które usłyszeliśmy podczas dwudniowej konwencji PiS. Zebraliśmy wszystkie w jednym miejscu, by już wkrótce łatwiej było polityków rozliczać z ich słów.
O te głosy politycy walczą najbardziej, bo chodzi o półtora miliona nowych wyborców. Dorosłość zastała ich w trudnym momencie, po pandemii, a w trakcie wojny za naszą granicą. Dodatkowo słyszą o katastrofie klimatycznej. Czy w ogóle obchodzi ich, kto będzie rządził? Tylko 43 procent z nich „zdecydowanie” pójdzie głosować. 30 procent mówi, że to nie ma sensu, a tyle samo, że nie ma dla nich partii. Materiał magazynu „Polska i Świat”.
To debiut wagi państwowej. 15 października do urn, aby wybrać posłów i senatorów, po raz pierwszy w życiu będzie mogło pójść prawie 1,5 miliona osób.
– Z nich deklaruje, że pójdzie głosować 43 procent, ale nie dlatego, że bardzo chcą, ale raczej z poczucia obowiązku, bo w ich domach tak się robi i tak po prostu trzeba – ocenia Marta Marczuk z agencji „Lata Dwudzieste”.
Raport „Debiutanci’23” przygotowany przez agencję pokazuje, że młodzi wyborcy do urn raczej się nie garną. Mniej niż połowa pójdzie głosować na pewno, co czwarty raczej tak, a nieco ponad jedna piąta w wyborczą niedzielę planuje zostać w domu.
Wielu młodych Polaków nie chce głosować , bo i z nimi się nikt nie liczy , dla pisu są gorszym sortem
Pracodawcom nie będzie się opłacać, a pracownikom będzie nawet lepiej utrzymać się z tzw „benefitow”, istnieją spore obawy ze cześć osób ucieknie do szarej strefy czyli tematu dobrze nam znanego z okolic po komunie.
Tegoroczne wybory mogą jedynie pokazać ze praca nie ma kompletnie sensu – historia tego państwa zatoczyła kolo
Rok 2024 będzie drugim z rzędu, w którym pracodawcy zmierzą się z rekordowo wysoką podwyżką płacy minimalnej.
W 2023 r. najniższe wynagrodzenie wynosi 3490 zł od stycznia do czerwca, a od 1 lipca wzrośnie do 3600 zł. Jeśli rzeczywiście płaca minimalna wzrośnie w 2024 r. do 4242 zł, Polska wejdzie do grona 7 państw UE z najwyższym wynagrodzeniem minimalnym. Dla firm nie oznacza to nic dobrego.
Rada Ministrów ma ostatnie dni na wydanie rozporządzenia określającego, ile ostatecznie wyniesie płaca minimalna w 2024 roku. Termin mija 15 września 2023.
Projekt rozporządzenia zakłada, że od stycznia najniższa pensja wyniesie 4242 zł, a od lipca wzrośnie do 4300 zł brutto. Minimalna stawka godzinowa ma wynieść 27,70 zł, a od lipca – 28,10 zł.
Kompetentnym i doświadczonym pracownikom po prostu przestanie się chcieć dobrze pracować, efektywność pracy się zmniejszy – konsekwencje drugiej z rzędu rekordowo wysokiej podwyżki płacy minimalnej komentuje profesor Szkoły Głównej Handlowej dr hab. Tomasz Rostkowski.
Czego obawiają się młodzi Polacy?
Dla Nadii Polisiakiewicz z Gniezna będą to pierwsze wybory i od razu trudne, bo jej zdaniem politycy są przede wszystkim oderwani od rzeczywistości. – Wielu polityków nie ma za bardzo zrozumienia, jak wygląda życie przeciętnych obywateli. Nie potrafią odpowiadać na te potrzeby – mówi.
Wśród spraw, które niepokoją dzisiejszych młodych dorosłych najbardziej, są: – inflacja i koszty życia; – osobista sytuacja finansowa; – kondycja psychiczna społeczeństwa.