44-letni kierowca busa szkolnego z Białegostoku w trakcie dowożenia dzieci do szkoły zatrzymywał auto i wkładał do bagażnika zdekomponowaną lalkę. Miała wydłubane oko i była pobrudzona czymś, co przypominało krew. Przerażone dzieci powiedziały o wszystkim rodzicom. Mężczyźnie grozi więzienie.