- Zeszłam z góry, usiadłam przy stole i zaczęłam mierzyć ciśnienie. Nagle usłyszałam huk. Ten samolot, to wszystko… wybiegliśmy na dwór. Tam zobaczyłam gruzowisko. Całe podwórko zasypane, blachą, pustakami, żużlem – opowiadała Polsat News Alicja Wesołowska z miejscowości Wyryki położonej 10 km od Włodawy. To na dom pani Alicji i jej męża Tomasza spadł rosyjski dron lub jego szczątki.
Please follow and like us: