Ma wspaniałą rodzinę, firmę, którą powoli przejmują dzieci, odzyskane po chorobie zdrowie, a jednak ryzykuje. Nie przestał pomagać Ukraińcom. Pan Andrzej Dylczyk zorganizował właśnie siódmy pakiet pomocy. Zawozi ją osobiście aż do Krzemieńca. Nie tylko przywozi niezbędne rzeczy i pieniądze. Przyjeżdża z serdecznym wsparciem i dobrym słowem dla rodzin, które straciły bliskich. Opowiedział nam, jak narodziła się i jak trwa jego niezwykła emocjonalna więź z Krzemieńcem.