Odzież, buty, a przede wszystkim charakterystyczna postawa ciała pozwoliły na identyfikację mężczyzny podpalonego na przystanku w Łodzi. Do prokuratury zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że ofiarą zbrodni jest jej syn. Śledczy zlecili badania genetyczne, by potwierdzić, czy to rzeczywiście 36-latek ze Zgierza.