51-latek, który na środku Jeziora Solińskiego skoczył z pokładu jachtu do wody i zaczął się topić, miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu – poinformowała podkarpacka policja. Został uratowany przez policjanta, który zauważył zdarzenie z pokładu łodzi służbowej. Mundurowy musiał wskoczyć do wody, ponieważ tonący nie miał siły utrzymać rzuconego mu koła ratunkowego.