Po wczorajszej dymisji z funkcji wiceministra sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński nie wróci już do państwowego instytutu PORT, gdzie pracował przed objęciem funkcji w rządzie. To samochodem tej firmy wiceminister pojechał na urlop w Słowenii, płacąc za paliwo służbową kartą. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, także tam Ciążyński złożył rezygnację.