„Jeśli prognozy przewidują spadek temperatur, to dla nas znak, że musimy przygotować więcej porcji gorącej zupy i zamówić więcej bochenków chleba, by nikt nie wyszedł od nas głodny” – powiedziała prezes Bractwa Miłosierdzia Sylwia Niemirowska. Z ciepłego posiłku w kuchni Brata Alberta codziennie korzysta około 300 potrzebujących. A finanse Bractwa są w kiepskiej sytuacji. Organizacja prosi o wsparcie.