Dzisiejsze oświadczenie prezydenta buduje intrygujący obraz sytuacji, w której w Sejmie są dwie większości i obie przedstawiają poważnych kandydatów na premiera. Jakkolwiek trudno to sobie wyobrazić, rozterki Andrzeja Dudy można zrozumieć – niebawem kandydatem niepoważnym okaże się albo Mateusz Morawiecki, albo Donald Tusk.