Głuchołazy na pewno wyglądają inaczej niż w pierwszych dniach po wrześniowej powodzi. Ktoś, kto był wtedy na wolontariacie lub przyjechał z darami, zobaczy różnicę. Nie ma już śmieci wielkogabarytowych, które zalegały na ulicach. To były rzeczy, które mieszkańcy usuwali z mieszkań czy piwnic, przez które przeszła woda, bo już do niczego się nie nadawały. „W ciągu sześciu tygodni musieliśmy wywieźć ponad 20 tysięcy ton. To jest tyle, ile z całej gminy Głuchołazy wywozi się przez dwa i pół roku” – przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM…