Agata Kornhauser-Duda przemówiła w ostatnim dniu urzędowania swojego męża. Podczas pożegnalnej uroczystości w Pałacu Prezydenckim padły słowa, które wielu zebranych i komentatorów zaskoczyły – nie tylko swoją otwartością, ale i emocjonalnym wydźwiękiem. „Ja chyba jestem najszczęśliwszym człowiekiem w tej kancelarii” – wyznała ustępująca pierwsza dama, kończąc swoje wystąpienie cytatem z piosenki zespołu Elektryczne Gitary: „To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść”.
Agata Kornhauser-Duda przemówiła w ostatnim dniu urzędowania swojego męża. Podczas pożegnalnej uroczystości w Pałacu Prezydenckim padły słowa, które wielu zebranych i komentatorów zaskoczyły – nie tylko swoją otwartością, ale i emocjonalnym wydźwiękiem. „Ja chyba jestem najszczęśliwszym człowiekiem w tej kancelarii” – wyznała ustępująca pierwsza dama, kończąc swoje wystąpienie cytatem z piosenki zespołu Elektryczne Gitary: „To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść”.