Nowe fakty w sprawie głośnej kradzieży starodruków z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego sprzed kilku lat. Jak ujawniła dziś prokuratura, skradzione starodruki sprzedawane były w Rosji. Podejrzany o ich kradzież obywatel Gruzji Mikhail Z. zeznał, że działał na zlecenie Rosjanina, który wskazywał mu, jakie woluminy ma ukraść – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Wartość skradzionych woluminów oszacowano na 3 mln 825 tys. 600 zł.
Nowe fakty w sprawie głośnej kradzieży starodruków z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego sprzed kilku lat. Jak ujawniła dziś prokuratura, skradzione starodruki sprzedawane były w Rosji. Podejrzany o ich kradzież obywatel Gruzji Mikhail Z. zeznał, że działał na zlecenie Rosjanina, który wskazywał mu, jakie woluminy ma ukraść – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Wartość skradzionych woluminów oszacowano na 3 mln 825 tys. 600 zł.